prawie na pewno
dworzec w moim mieście
wciąż czeka na Ciebie
i zielona ławka w zoo
kuli się, do połowy samotna
przy naszym stoliku
siedzą jacyś "oni"
wtulając oddechy
w egzotyczną kartę dań
każdego poranka
z hukiem otwieram powieki
budząc półświadomą myśl
że przecież nie wrócisz
autor
M A R U Ś K A
Dodano: 2005-11-02 21:18:28
Ten wiersz przeczytano 355 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.