Prawie pamiętnik czyli...
Czas w fajnym towarzystwie wcale się nie
dłuży,
Płynie szybko. Już trzeba myśleć o
powrotnej podróży
InterCity do Katowic. Do kochanych-męża,
dzieci,
Jakże się cieszę że pociąg przez Włoszczową
nie leci!
Z panią poseł Senyszyn czułe było
pożegnanie.
Asystentce Ance też należało się
podziękowanie.
Na pamiątkę breloczek z napisem "Sejm RP"
dostałam
I nadal pisać limeryki pani profesor
obiecałam.
Nasz Gacek-dżentelmen na Centralny mnie
odprowadził,
Jak starą znajomą do pociągu wsadził.
Co by o tym nie myśleć-przygoda by się nie
zdarzyła
Gdybym Onetu w odpowiednim momencie nie
włączyła.
I nie wyczytała o konkursie na limeryki
Które mają mieć jakiś stosunek do
polityki.
Jaki był mój-podzielę się z Wami
A Wy sprawiedliwie oceńcie go sami :
* * *
Pewna Profesor z miasta Warszawy
Ma głos dla ucha ciut niełaskawy.
Lecz pilnie ćwiczy
By stał się słowiczy.
A więc do naprawy głównie rząd kaprawy.
* * *
To by było na tyle. Dziękuję za Waszą cierpliwość. Mogłabym tak jeszcze długo i na temat :-))) ale doprawdy oszczędzę Wam innych szczegółów. Pozdrawiam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.