Proces(ja)
dla tych co zabiją...
Krwawo bółem zaszło słońce
Po błękicie dnia goryczy
By czerń dzika móc nastała
Czerń ta zewsząd na mnie krzyczy
I pięntuje krok po kroku
Cichość marszu samotności
Nie śpiewu nie ma łez
Płynących z żałości
Zginąłeś nędzniku
Plamo marna żywota
Skonanie ci łaską
Nie żywotu cnota
Okryj się wiecznej
Niepamięci otchlanią
Ból będzie ci panem
Skrucha ci panią
Leczy czemu ty nosisz
Me własne imię
Czemu krew moja
W żyłach twych płynie
I skąd myśli chore
W mej zdrowej głowie
Czyż znam odpowiedź?
Któż mi odpowie?
...i dla tych co zabili
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.