PROSTYTUTKA
W najdalszej przyszłości sobie nie
wyobrażała,
Że tym kim nigdy nie zamierzała być,
W końcu się stała.
Miliony godzin i dni tysiące,
Setki świateł ulicznych,
Jej oczy...szklące.
Ale to nie iskra radości,
Nie blask nadziei,
Bezpretensjonalny ton jej głosu,
Nie mówi już nic..
Bo przecież tak się wyśpisz,
Jak sobie pościelisz.
Nie planowała takiej przyszłości.
Marzyła o księciu z bajki,
O byciu motylem,
Co rozkoszuje się kwiatem wolności.
Może to życie ją zmusiło,
Aby nie wstydzić się swojej nagości?
Aby oddawać to co ma w sobie,
W szpony taniej,fizycznej ''miłości''?
I może by taka nie była,
Gdyby nie tuliła codziennie tego kogoś,
Kogo dziewięć miesięcy pod sercem
nosiła.
Może zasypiali by teraz razem,
Zatopieni w słowach książkowych baśni,
Może było by tak zwyczajnie,
Jak w normalnym życiu by się wszystko
toczyło,
Gdyby życie do sprzedawania siebie,
Jej nie zmusiło......
Wiersz inspirowany życiem i historiami które niestety są prawdziwe.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.