Proszę o herbatkę
Jak ja lubię gorącą herbatę,
w długie zimne, grudniowe wieczory,
kiedy smutek zagląda mi w oczy,
przyduszają nieznośne wapory.
Piję duszkiem z cytryną lub sokiem
i rozgrzewam się cała stopniowo,
nogi wkładam w cieplutkie bambosze,
i zajadam chałwę, waniliową.
Jeszcze włączam łagodną muzykę
i przenoszę się w twoje pobliże,
przytulona leciutko do ciebie,
lekceważę i fronty i niże.
Komentarze (11)
Uwielbiam chałwę to moja słabość a wiersz taki ciepły,
czuły i apetyczny :)
wiersz dobry, ciepły, miły w odbiorze...niech tam leje
i wieje na dworze...czegoż do szczęścia więcej
potrzeba, gdy się ma w domu kawałek nieba...pozdrawiam
Ależ wyciszyły mnie te błogie, cieplutkie
klimaty...tego trzeba mi było po świętach...Pozdrawiam
serdecznie...
fryzjereczko napiję się z Tobą, z przyjemnością a
bamboszki muszą jeszcze poczekać:) Podoba mi się
tekst+++
I czegóż chcieć więcej, wszak to czyste szczęście;
małe pytanie, czy to moc herbaty, czy przytuleń?.Eh!,
cieplusio się zrobiło.
I czegóż chcieć więcej, wszak to czyste szczęście;
małe pytanie, czy to moc herbaty, czy przytuleń?.Eh!,
cieplusio się zrobiło.
masz rację, herbatka jest dobra na wszystko :-)
(prawie)
Przedstawicielka "starej gwardii" dzielnie przenosi
Czytelników w jej świat, sygnowany klimatem godnym
pozazdroszczenia. A rytmika wiersza koi nerwy. Brawo!
Ja też tak lubię,tylko chałwa jest zbyt kaloryczna, a
wiersz ma przyjemny ciepły nastrój.
Spokojne, choć długie i zimne wieczory z herbatą w
dłoniach i bliską osobą u boku... Żyć nie umierać:)
Ładny wiersz. Pozdrawiam serdecznie!
I ja też tak proszę:)Dobranoc+++