(prowadzisz mnie wszędzie)
prowadzisz mnie wszędzie. palce nieśmiało
dotykają powiek-
rozłożone na fragmenty oswajają się z moim
imieniem. późna
pościel łączy nasz sierpień- szereg
drobnych przyjemności spływa
po piaskowych warkoczach.
pikantne wieczory podtrzymują twoje
kształty, wilgotne wyznania
oplatam wokół krzyczących ud. za oknem
ulewne deszcze patrzą
na własne marzenia. cała jestem w nagości,
przez wieczność mam
cię pod bezsennym językiem.
podbrzusza wzbierają głęboką tęsknotą. przy
tobie nie potrafię
grzecznie stać.
Komentarze (4)
bardzo dobry wiersz. ciesz sie szczęściem jak
najdłużej, warto utrwalać chwile by kiedyś ożyły, jak
kiedyś fotoplastikony. pozdrawiam ciepło :)
nie pytam quo vadis, wiem już dokąd idziesz:) Iz, z
ogromnym podziwem stawiam wielki +:) ludzie nie wierzą
w szczęśliwe zakończenia bajek, ale zawsze będą je
opowiadać swoim dzieciom:) serdeczne:)
piękne, piękne, piękne. Bez takich chwil, życie i
rozumienie miłości - było by czysto teoretyczną
spekulacją. Pozdrawiam
chyba musisz usiąść, bowiem żylaki pewne, a czy
zapłatą będzie szczęście pełne? złuda i uluda to
bliźniaczki siostry, a jeśli trafisz na krytykę ostrą?
i cię pokaleczy? czy dziecko uciecze?