Prozą o prozie dnia powszedniego
Kolejny dzień zlepiasz siłą woli
przygotowując białko i węglowodany
według najnowszego przepisu.
Spierasz z codzienności plamy
nowym rewelacyjnym proszkiem
który uczyni biel jeszcze bielszą.
Telewizor krzyczy reklamą płynu
co tak łatwo usuwa brud
akurat gdy zastanawiasz się
skąd wziął się ból kręgosłupa
i pękająca skóra na dłoniach.
Prostujesz resztki gasnącego dnia
najnowszej generacji żelazkiem
co chwila zerkając w ciemne okno
ubrane w pachnące firanki.
Z trudem zdobyte poczucie
dobrze spełnionego obowiązku
powoli rozpływa się w ciszy.
Nikt niczego nie zauważył.
Komentarze (5)
mozolnie dzień po dniu toczymy koło drogami naszego
życia.....pozdrawiam...
Można odnieść wrażenie, że taka praca i poświęcenie na
nic, a jednak w głębi serca każdy domownik ją szanuje
;)
trud i wysiłek nie zawsze jest doceniany przez
najbliższych
Nikt niczego nie zauważył bo nie pomaga w trudzie dnia
. Zachęć domowników do pomocy a nie będziesz taka
zmęczona i zagoniona :) Pozdrawiam
Chcemy być zauważeni a sami innych nie widzimy i tak
życie toczy się bokiem.