prozaicznie
dlaczego łatwo ziścić niecne czyny
wejść w moje życie zachlapać je błotem
ufności pełna nieświadoma ceny
otwieram serce drzwi domu z łoskotem
i opowiadam z szczerością o sobie
jakby był bliski ten ktoś od lat wielu
a on udaje w podstępnym sposobie
(na mnie się wesprzesz jak na
przyjacielu)
ten sam się finał powtarza przez lata
że w końcu sama nie umiem w to wierzyć
gdy już osiągnie status siostry brata
kończy się piękna szlachetność rycerzy
i biorą górę najniższe wartości
które stawiają przyjaźń w niskiej cenie
za chleb w mej dłoni kamień się
rozgościł
czy ja zmądrzeje czy kiedyś się zmienię
powiedzieć trudno całą rzecz do końca
potrzebnym słowem operować ładnie
Lepiej niech prawda nie zobaczy słońca
Kto zechce puentę sam sobie odgadnie
Moi mili komentatorzy, skupieni na obmowie, słowa są mniejszym problemem tej historii, dolegliwość jest bardziej dotykalna. (Przesłanie ku przestrodze innym)
Komentarze (22)
prozaicznie, bardzo prozaicznie.
Tak to prawda przyjaciół policzysz na palcach
dłoni.Ale pytanie co robisz by mieć tych
przyjaciół?Zatrzymać przy sobie?Mieć dla nich czas?
choćby porozmawiać chwilę ?.Przyjażń jest obustronna.
Mówisz puenta jest widoczna jak na dłoni zgadzam się
z Skaut nic ując ani dodać chyba to że pieknie
wierszem opisałaś .
Jest takie powiedzenie: Panie, strzeż mnie od
przyjaciół, bo z wrogami jakoś sobie sam dam radę. Coś
w tym jest. Bo spotkać prawdziwego przyjaciela to
rzadkość i duże szczęście.
Prozę życia poezją opisałaś... (Jedno z moich
przemyśleń: nie warto samemu gorzknąć, wskutek
gorzkich doświadczeń).
Tak sie dzieje w Twoim zyciu dlatego ze jestes dobra
dusza, szczera i sadzisz drugich wedlug siebie. Ten
ktory Cie oszukal stracil wiele. Piekny
wiersz!!Pozdrawiam ..
Puenta już kiedyś została powiedziana, że prawdziwych
przyjaciół poznajemy w biedzie... A my tak często
jesteśmy naiwni, wierzymy komuś a on wykorzystuje to
by wykorzystać przyjaźń do własnych celów... Warto
pracować nad tym by być prawdziwym przyjacielem...