Pryzmat okoliczności
Ostatniego dnia,
roku nie nadchodzącego
otrzymam anielskie pióro
-gwarancję wieczności
Pokażą którędy mam dojść
-do Edenu samotności
Wyprowadzą jak córkę
-czule ją obejmując
-Jednak nie mogę narazie iść.
Trzeba coś jeszcze zrobić.
Najpierw musze pokazać
wszystkim ludzią że też potrafię
się uśmiechać.
Później podziękować
-gwiazdom że dotrzymywały
mi towarzystwa.
-ziemi za słowa otuchy.
- i świecom że jako jedyne
za mną płaczą.
Tulę się do marmurowych ścian
(o moje strażniczki)
Teraz,
nadeszła pora.
Więć odchodzę przed czasem,
nie mówiąc dobranoc.
(I czekam na szarej przystani, chyba na ostatni prom...)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.