przebudzenie
ponura noc ciemna
w deszcz chmura brzemienna
wśród liści wiatr tylko szeleści
coś zbliża się z dala
mrok światłem rozpala
świat obcy jest i niebezpieczny
pomrukiem warkotem
wciąż szybciej i groźniej
to obce tak bardzo przeraża
strach w ciele pulsuje
powietrza brakuje
paraliż natury reakcja
huk w głowie zagościł
miażdżonych chrzęst kości
na ból jakoś czasu za mało
po bez świadomości
bo ktoś go potrącił
tak zbudził się i zasnął zając
Komentarze (20)
lepiej zapomnieć:)
Pięknie opisany lęk, aż boli w środku.
Złe, koszmarne przebudzenie jest jak tragedia, lecz
czas na życie-pozdrawiam.
Fajnie, że znów jesteś z nowym wierszem.
Dramatycznie i z zaskakującą puentą.
Biedne jest życie zajączka, Zawsze wystraszony. Bardzo
ładny wiersz. Pozdrawiam.