Przebudzenie
Dotknęłam już dna
lecz jednym palcem
może odbić się
będzie mi łatwiej
przez cząstkę ciała
ciągle spadałam
ściągała mnie w dół
chciwość i żądza
upór i duma
brnąć pozwoliły
w czarne otchłanie
brudnych wartości
w ostatniej chwili
chwyciłam linę
z resztek zdeptanej
dawno godności
autor
Herbaciana Róża
Dodano: 2010-05-05 13:29:11
Ten wiersz przeczytano 463 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
dałem sobie czas i pozbierałem sie na tyle na ile
umiałem do kupy....
podoba mi się i pomysł i forma...ładny
wiersz,pozdrawiam
...żeby wzlecieć pierw trzeba spaść...pouczający
wiersz...pozdrawiam :)
treść smutna, a ładny w wymowie;)
...lepiej późno, niż wcale...(mówię o podmiocie
lirycznym, oczywiście)....
Bardzo ciekawy wiersz, świetnie uwypuklone uczucia, na
duży plus.
najważniejsze ,że to wszystko mineło teraz będzie
nowe:)
Witaj Herbaciana Różo. Upadki nie są czymś
niezwyczajnym. Najważniejsze wszak jest w nich to ,
aby móc się po nich pozbierać. Pozdrawiam:)
człowiek ma to do siebie,że czasem upada,ważne, aby
wstać...