Przeciw ościeniowi
Ten wiersz był odpowiedzią na życzenia, jakie dostałem na 60. urodziny (w 2014 r.). Dziś nie chciało mi się pisać, więc odgrzebałem go.
Nie! Święty spokój nie jest wartością!
Choć sześćdziesiąty roczek mi bieży,
Niezałatwione sprawy z przykrością
Odkładam na bok. Bo mi zależy.
Gdy jakiś matoł, albo wręcz złodziej
Gada mi w oczy bzdury ogromne,
A za oczami krajowi szkodzi,
To ja tych bredni mu nie zapomnę.
Więc wchodzić sobie w drogę nie radzę,
Chociem maleńki – nawet tym wielkim,
Bo czasem wolę obalić władzę,
Niż najzacniejszą nawet butelkę.
Komentarze (18)
Za Wakdi1.
Jeśli masz urodziny, to Ci życzę spełnienia marzeń :)
waldi - obalanie władzy siłą to najostateczniejsza
ostateczność. Jeśli chce się ją obalić - wcześniej
warto spróbować metod dozwolonych prawem. Zawsze to
bezpieczniejsze. A takie metody znam co najmniej dwie:
pierwsza to wybory, a druga - skłonienie części posłów
partii rządzącej do zmiany przynależności klubowej w
parlamencie. Paru może da się przekonać, a paru -
chwała Bogu - to ludzie przekupni.
Oczywiście - w myśl maksymy "Salus Rei Publicae
suprema lex" - nie odżegnuję się od wariantu z
kałasznikowem, ale to na końcu, gdy wszystkie inne
sposoby zawiodą.
bardzo dobry wiersz ... radziłbym kupić Kałasznikowa
...wtedy może mieć to sens ...w przeciwnym razie jest
to głos wołającego na pustyni ... był już elektryk co
z narodem komunę obalił... a do dziś rządzą i są nawet
w Europejskim parlamencie i garną dalej do siebie ...
i co Ty na to przyjacielu miły ...