Przed chwilą...
Znów chmury przykryły niebo me
choć jeszcze przed chwila, słońce
świeciło
w ciemnościach gubię się
bo przecież ty, odszedłeś...
Jeszcze przed chwilą
piękna bajka trwała
serce me na dłoni wyciągnięte było
trafiło na ścianę, Twoją
powoli, czując jak opadam na dno...
ja kolejny raz, na próżno
krzyczałam milczeniem
ty nie słyszałeś, nie widziałeś, nie czułeś
jeszcze przed chwila
cos łączyło na
zostań, zostań, zostań
tak prosiłam Cię
jak zwykle ja...
Nieznane, niechciane słowa gdzieś
w umyśle ukrywają się
czy warto było...
Jeszcze przed chwilą
żyłam..
A teraz...
w cień kąt usunąłeś mnie
jedna łza...
Ty odwrócony plecami
słyszysz? Płacze
cisza, pustka, Ty
nagły mur
który od zawsze chyba był...
Nadzieja
piękna bajka Boga, którą codziennie
do snu nam opowiada
lecz ja jej dzisiaj nie usłyszę
na dnie
martwa
samotna
choć jeszcze przed chwilą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.