Przedwiosenne nieporządki
Niezbyt porządny ciuch
nie bardzo dziarski krok
i niezbyt świadomie dobrana
gama zapachów i strachów.
To twój nowy rok.
Za szybko jak zwykle próżna jego
ćwiartka
- a niósł kosz ze sprawunkami
- róg obfitości chyba dość ważnych
spraw.
Napraw. Naprawdę. Prawdopodobnie. Nie.
Opodal. Dalszy ciąg. Ciężki krok.
Niechciane znów są wyświetlane.
Połączenia nieodebrane.
W lombardzie zostawiłeś lutnię, bardzie
i pytasz się sam siebie coraz bardziej.
Czy jeszcze znajdziesz?
Czy jeszcze coś?
Czy tylko to, co widać dobrze
lecz widzieć to niedobrze.
Błoto, ostatnie śniegi. Mokre pety.
Żelkowe glisty, (nie)świeża trawa.
Pochmurne niebo, grypa tuż za oknem.
Smarki w gardle o poranku.
Łzy chyba w innym gdzieś wymiarze.
Nie ma na to sił.
Nie ma na to czasu.
Wypłakać trzeba było się zawczasu.
Kanał zmienić trzeba i doczekać wczasów.
Oklaski tylko w telewizji. Opłacone.
Naciski, niebezstresowe się chowanie.
Tylko od rana do późnego popołudnia.
Irracjonalne strachy, romantyczne baśnie
pełne krwi prawdziwej. Tylko w nocy.
I tak zapomnisz.
Opady czarnych płatków spopielonych
gazet
- zapowiadają, że się skończyć wkrótce
mają.
Ale kto? Polskie Z.O.O.
Unia światowa i Weyland-Yutani.
Idę kupić narkotyk, co jest jeszcze tani.
Komentarze (3)
A dla mnie i jako wiersz i jako tekst dla kapeli.
Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem i duszą... Nie
każdy wiersz musi być napisany o krajobrazach i
wychwalaniu, gdzie to się nie było i używać
obcojężycznych słó, by zapędzić kogoś w kozi róg, to
do Pana. J.P.
Zależy, co się komu podoba :)))
Narkotykiem mogę nazwać nie tylko te nielegalne i
wyniszczające organizm rzeczy, którymi straszy się
dzieci. Narkotykiem może być nawet... sen. Jest w
miarę tani, ale też już dość reglamentowany.
Ostatni wers do usunięcia .Nie należy propagować
złego, młodzież też czyta . Reszta pełna dramatu ale i
prawdy.