PRZEDZIURAWIONA...
przedziurawione, poszarzałe,
bez jaskrawości zieleni...nie żałuję,
płakać, ni śmiać się jak dziecko nie
potrafi,
bo tylko ono jest nienaznaczone piętnem
dorosłości,
wabionej grzesznością...
gdzieś kobzy dźwięk,
skompleksiołowatej waty na patyku nie żal
wyrzucać,
a gdy tembr muzyki słyszy...od razu
szaleje,
prostokątny dywan, lampa z zaciemną
żarówka,
architektura jej cnoty tak
nadszarpnięta,
w parku kończynkę czterolistna schowała,
bo to na szczęście...
zasiedziała się w świecie, aż do zwykłości
nie chciała wracać,
w mgnieniu oka pisywała wyrywki w
pamiętniku...
nie rozumiał jej ten jedyny, który miał być
właśnie tym...
bo nikt nie potrafił dać jej całości,
której szukała...
dziurawa...przedziurawiona...?
bez dna,
płyneła po sznurku życia swoim torem,
muzyka i sztuka i to, gdzie nie ma juz
nic...
były jej ostoją,
gdy łezki po policzku spływały,
poznała życia smak, zanim śmierć miała
nadejść,
nie bez lęków...
raz w raju, raz w piekle,
wracała tak chętnie i pod gołym niebem
sypiała,
bez skrępowania...
przedziurawiona...
pod postacią schizofrenizmu kryje się natura wrażliwca, którego opętała niemożność tworzenia, z jakichkolwiek powodów... tworzę, więc jestem...
Komentarze (3)
Trudno dotrzeć do takich ludzi, żyją w swoim własnym
świecie, wszelkie argumenty by zeszły na ziemię
zawodzą...zależy jakie podłoże schizofrenii, nieraz
bywa niebezpieczne...
Wiersz wciąga tematem, dobrze stopniowane emocje
ujawniają istotę podmiotu, tej powszechnie znanej, a
jakże wstydliwej (dla otoczenia) choroby, ludzi w niej
tkwiących, nią dotkniętych... Dobry wiersz,
wartościowy (poprawiłbym na "zakompleksiałej"... ale
to drobiazg). Ciepło pozdrawiam.
Schizofrenia to choroba ludzi bardzo wrażliwych,
nadzwyczaj inteligentnych, niesamowicie uzdolnionych,
szalenie twórczych. Ciężka choroba, niezrozumiała dla
otoczenia ,chylę czoła przed tymi którym udało się
zrozumieć świat własnej fantazji ,pogodzić i
trwać.Piękny wiersz,pozdrawiam.