przekwitła chwila
unoszę się w jesienne niebo
dziś bez gwiazd z połową księżyca
czekam kiedy ona tu wróci
nową drogę dla nas wytyczam
nie będę pytał gdzie dlaczego
gdy opadną wieczorne cienie
nocny wiatr odeślę do czorta
obudzę to co we mnie drzemie
odwracam się słyszę wołanie
jakiś głos niosą srebrne sosny
spadają pierwsze płatki śniegu
to tylko drzew jest płacz żałosny
ona jest ciągle w moich myślach
uczepiony przekwitłej chwili
już zasypiam snem wartownika
by jej kroki mnie obudziły
Komentarze (36)
i jeszcze jest!!!
oj, jak moja "chwilka" przekwitała, to był koniec
świata... - ładnie opisana chwila!
44tulipan - ale tylko w wierszu :-)))
Halina53 - nie tylko miłość czasem potrzebuje nowej
drogi
ładne strofy
choć smuteczkiem owiane
miłego dnia:)
Czasem miłość potrzebuje nowej drogi, nowego
oddechu...zbudzi drzemiące uczucia...piękna doza
melancholi, lubię takie wiersze...pozdrawiam
serdecznie, owocnego bejowania