Przełamanie
czekałem długie godziny na przełamanie,
ginąłem jak mała rybka w oceanie
bezkresu.
kręciłem koła z rękoma szeroko
rozpiętymi
szukając w ciemności dźwigni
bezpieczeństwa.
czułem jak uciekając myślami
goniłem je jednocześnie.
lewą ręką trząsłem się se strachu
gry prawą wciskałem w uszy pigułki
zobojętnienia.
czekałem długie godziny na przełamanie,
znów zasnąłem wyczerpany
w bagnie po uszy.
:/
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.