Przemiana
Przemiana
słów szukałem na białej tablicy poranka
czarnych liter w resztkach nocy
gasły to tu to tam pod wschodzącym snopem
światła
te nie złożone w zdania
wydziobały skowronki
zapach kawy uśpił moją czujność
wiatr zacierał ślady przemiany
Elle stała tuż obok na drugim krańcu
świata
samotna jak polny kamień
świat wydał się jeszcze bardziej
przeźroczysty
bo istnieć można tylko w czerni
na wykrojonej czerwonym paznokciem
wyspie
kropce postawionej na końcu zdania
snem przerwanym gwałtownie
– przychodzisz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.