Przemiana
Kiedy bywam wroną
kłania mi się świat
spraszam koleżanki
idziemy na dach
Dach podłogą naszą jest
niebo siecią dróg
dołącz do nas i Ty też
jeśli będziesz mógł
Musisz tylko włożyć płaszcz
szyty z czarnych piór
i zostawić gdzieś w śmietniku
swych kłopotów pełen wór
Jeszcze szybko strząśnij z nóg
niepewności kurz
głowa lekka, skrzydła dwa
drżą do lotu już....
frrrrrrrr......
;))
autor
Jotka1
Dodano: 2005-06-18 13:14:43
Ten wiersz przeczytano 620 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.