przemijanie
z modlitwy mojej śmierć drwi
niepobożna
kroków jej nie zdołam powstrzymać
nadejdzie
jak po jesieni idzie zima
każdy rok ostrzega szepcze
wspomnieniem zostaniesz
prochem na wietrze
czas w którym dni moje giną
by zgasnąć
przeminąć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.