przepraszam
Przepraszam Cię
za tę moją niewierną wiarę,
za to, że kiedy trwoga biegnę
a za szczęście podziękować
to już nie przyjdzie mi do głowy.
Przepraszam Cię
za te moje z Tobą rozmowy,
jak z kimś kogo się zna,
więc nie przywitać się nie wypada
ale żeby przystanąć i tak szczerze,
to już zbyt wielka tyrada.
Przepraszam Cię
za to moje zdawkowe "Co słychać?",
które równie dobrze mogłoby być
pytaniem retorycznym.
Przepraszam, że co drugi grzech
staje się notorycznym.
Przepraszam, że tak trudno mi
przystanąć,
zadumać się nad życia istotą.
Wybacz, że kiedy pukasz
ja nieufnie pytam
"Kto to?".
Komentarze (3)
Ale i tak mi się podoba .Pozdrawiam :))
Tego oksymoronu użyłam całkowicie świadomie i z pełną
premedytacją. Pozdrawiam E.
"Niewierna wiara" - sam sobie przeczysz..maleńką
lepiej, zbyt małą..Pomyśl.. M.