Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

...:::Przeprosiny:::...

Nieświadomie, przypadkiem, bezmyślnie,
jak piórko niesione wiatrem,
lekko, bez wyrzutów sumienia,
spokojnie patrzę na Ciebię.
Nie boję się, wiem,
że nie mam czego.
Zaciskasz dłonie w pięści,
mrużysz oczy w wąskie szparki,
masz przyspieszony oddech.
Wiem, że jesteś wściekły,
czuję Twój żal,
prawie widzę Twoj gniew.
Krzyczysz na mnie,
słucham Cię chciaż nie chcę.
Staram się zrozumieć,
po chwili już nie mogę,
mam już tego dość.
Chce coś powiedzieć,
ale tłumie w sobie złość.
Podnoszę dłoń
i mówie STOP.
Czekam na spokój,
lecz to nie bajka,
nie milkniesz,
mówisz wciąż to samo.
Wyrzucasz z siebie słowa,
jakbyś chciał zapomnie o nich,
tuż po ich wyppowiedzeniu.
Kręcę lekko głową,
to nie tak, STOP.
Lecz to na nic,
dalej patrzysz na mnie
zimnym jak lód wzrokiem.
Drżę pod nim jak kawałek materiału
pozostawiony na silnym wietrze.
Krzyk, tylko to mi pozostaje,
chcę, lecz nie mogę.
Milczę...
Szepce stop.
Twój gniew jest wzburzony
jak morskie fale
podczas sztormu,
Twoja złość silna
niczym rwąca rzeka
rozbijająca się u podnuża
wodospadu.
Wzbudzają we mnie strach.
Silny, przerażający, obezwładniający
jak kokon pająka zaciskający się
na ciele ofiary swego twórcy.
Nie mogę go znieść,
spogladam na Ciebie,
boję się.
Cichutko, jak szum wiatru
w muszli leżącej na piasku
proszę, żebyś przestał,
proszę, żebyś mimo wszystko
po prostu mnie kochał.
W Twych oczach pojawia się
jakiś błysk. Co to?
Zdziwienie, zaskoczenie, obawa,
powoli, jak w filmach
na zwolnionym tempie
czuję Twoją dłoń
wsuwającą się w moje włosy.
Druga niepewnie i nieśmiało
zsuwa się przez całe moje ciało.
Zatrzymuje się na biodrze,
zaciska.
Z nadzieją patrzę Ci w oczy.
Czuję szarpniecie i bliskość Twego ciała.
Kręci mi się w głowie.
Czuję Twoje wargi na swoich
Twój język je rozchylający
i wślizgujący się między nie.
Delikatnie popychasz mnie do tyłu,
oczarowana upadam na łożko,
kładziesz się obok.
Twoje usta wracają do ust moich,
ręce zdejmują moje ubranie,
czuję jak błądzą po moim ciele
wyzwalając coraz większą rozkosz.
Opuszkami palców
muskam Twoją ciepłą skórę,
rozpaloną tak jak moja.
Teraz nie potrzeba nam już żadnych słów,
bo obydwoje wiemy, że to ja
jestem tą dziewczyną z Twoich snów...

autor

ketchea

Dodano: 2008-02-14 10:33:18
Ten wiersz przeczytano 477 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Biały Klimat Romantyczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »