przeszłość
zaistniałam
nad brzegiem
przeszłości
przeszłam po dnie oceanu
idąc szarością dnia
odklejam brzeg wspomnień
zbierając sople łez
mrokiem otulona
pod płaszczem marzeń
cisza czarna jak noc
cieniem łapczywie chwyta dłonie
zaspane sowy pohukują w nocnej poświacie
motyle tańczą w lampie świetlików
bezszelestnie spoglądam
na srebrzysty księżyc
utkany srebrnymi nićmi
Komentarze (18)
Przeszłość , było minęło.
A jednak powraca.
W nas , w wspomnieniach itd.
Teraźniejszość trzeba przeżyć.
O przyszłość za wiele się nie martwić.
Metaforyczna impresja, dotycząca głębi ludzkiej
natury, głębi przeżyć, doznań, marzeń, wspomnień.
Popatrzę wieczorem na księżyc. Może i mnie urodzi się
wiersz.
Pozdrowionka :):)
Mrocznie, na dodatek z soplami łez, co mnie smuci,
może lepiej iść ku przyszłości, niż przeszłości,
koniec msz daje jakąś nadzieję, gdy pojawia się
księżyc i taniec nocnych motyli, tak mi się zdaje, z
pewnością wiersz nietuzinkowy, w Twoim stylu Kiko.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witam,
smutne wersy w bogactwie porównań.../+/
Nietuzinkowy poetycki obrazek.
Cieplutko pozdrawiam :)
Ciekawe spojrzenie w przeszlosc..
Bardzo poetycko :) Pozdrawiam
Przeszłość warunkuje przyszłość.
Nie mamy na nią wpływu- na to będzie- już tak.
ładnie
Piękny, rozmarzony wiersz!
Bardzo do mnie przemawia.
Romantyczna puenta.
Serdecznie pozdrawiam
Bardzo ciekawy temat. Pozdrawiam.
Ładnie
Plusik. Pozdrawiam serdecznie
ładnie- od dna oceanu po srebrny księżyc.
Ładnie i klimatycznie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piszesz - ciepły, a ja tu tyle mroku wyczytałam, ale
tytuł wszystko wyprostował. Będzie dobrze.