Przetrwać noc
Przetrwać noc do rana
Gdy znów licom szkaradnym
Wróci rys szlachetny
W gęstość mroku
Światła wbije się klin
Rozproszy go
Niczym na wietrze dym
Przetrwać noc do rana
Z myślą o poranku
Lub wizją co przenika mrok
Pod maskami strachów
Objawia dzieci co tańczą
Krokiem wyuczonym
Rolę przydzieloną
Przetrwać noc do rana
Choć nie ma trwać
Wznieconych ognisk ciepło
Wspólna praca ni myśl
Ani bliskość ciał
Ani żaden plan, ani nic
Co kiedykolwiek, ktokolwiek miał
Przetrwać noc do rana
By znów, gdy nadejdzie dzień
Zmęczone słońcem mrużyć oczy
Wolnością pijany umysł
Zająć snem o nocy
I razem w nią wkroczyć
Komentarze (3)
:)
Ciekawie. "Nie brookliński most".
Tak, przetrwać noc jest czasem trudno.
Pozdrawiam :)