Przez tą Werkę
Gruba Werka, która mieszka w Zamorze,
wyjechała o poranku nad morze.
Jeden taki ją zobaczył,
to dogłębnie się zniesmaczył.
Wszedł do baru i upił się nieboże.
autor
elka
Dodano: 2016-05-20 09:00:30
Ten wiersz przeczytano 993 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
pewnie do dziś chodzi zawiany :))))
Teraz pewnie niebożę wytrzeźwieć chce a nie może;)
Fajnie Elu:)
Pozdrawiam:)
:)
A mówią, ze kochanego ciała nie za wiele...
Pozdrawiam:)
biedaczyna serdeczności
limerycznie z domieszką dramatu
tak to prawdziwy szok
pozdrawiam
Przynajmniej było na czym oko zawiesić hahah... ale
żeby od razu na flaszkę z samego rana, to mamy problem
panie Jeden!
Fajny limeryk.
Pozdrawiam elka na miłą nockę i dziękuję za
odwiedziny:-)
...i po co mu to było, teraz tylko kac
pzostał....serdeczne uściski
przeżył szok biedaczek,,,pozdrawiam :)
a taka fajna Werka a tu taki psikus .. pozdrawiam
super!Pozdrawiam:))
Znam takie widoki bo bardzo często jeżdżę nad morze ;]
pozdrawiam
uchachałam się ...
pozdrawiam milutko :)
fajny :)
widać widok nie przysporzył mu
radości i utopił w alkoholu swoje smutki, nastawiony
był na miłość wspólną równą, ale przy niej zrobił się
malutki.
Pozdrawiam serdecznie