Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Przyjaźń

Przeznaczenie w mikro-świecie

Nieco przydługa bajka o przeznaczeniu, przyjaźni i ... owadach.

Za morzami za górami no i także za lasami, tam powstała opowiastka co ci teraz ją opowiem
I nie będzie żadnych wojen, ani bitew, ani krwi, opowiasta taka mała co się spodobała mi.

Za wspomnianą odległością ród królewski żył przed laty, a tam niema żadnych ludzi, mimo wzrostu swojej wady królowały tam owady.

Król, Królowa – dwa motyle i choć ja się często myle to na pewno tak tam było, dobrze się każdemu żyło. A z miłości ich spełnionej, tak ich król swą kochał żone że Robaczek mały powstał. A to nie był robak zwykły, był on piękny, wyjątkowy choć motyle nie przywykły by ktoś nowy je przyćmiewał każdy owad ją podziwiał na jej cześć piosenki śpiewał.

Ale uroda to nie wszystko głos zazdrości mógłby wyć, że jak z trucizną czekolada tak jej wnętrze mus być. Lecz na szczęście fakt jest jeden co uciszy głupi lament bo jej wnętrze nie skażone,
pięknie świeci niczym diament.

Tak królewna Robaczkowa w swym królestwie nadal żyje. To ją teraz zostawimy i się na wieś przenosimy, może nie tak znów daleko bo to nie jest kawał drogi, lecz piechotą idąc ścieżką z odległości bolą nogi. Tam też żyje opowiastki drugi z rzędu nasz bohater i podobnie jak Robaczek tyle też posiadał latek. Przelatując tak na co dzień nad rodzinną swoją łąką rad był z tego niesłychanie że urodził się Biedronką. Zamiast kropek to kwadraty on na grzbiecie swoim miał więc się każdy w otoczeniu z tej inności nieraz śmiał.

Zleci teraz kilka wiosen i za sprawą jakiejś magii, czas przyspieszę i opowiem co się z nimi działo potem. To też nadszedł pewien wiek, czy to owad czy to człek czy on nie chciał czy to chciał to i tak do szkoły szedł. Co się później okazało że się tak przypadkiem stało bo te dwa owady nasze w jednej się spotkały klasie, i się zamiast zaprzyjaźnić co wręcz było im pisane wszystko na to wskazywało że przyjaźni zamkną brame. Bo to niby w jednej klasie więc się często spotykali lecz jak duchy niewidzialne obok siebie nieraz stali. Dziwnym bowiem była sprawa że znajomych mieli wspólnych i się jeszcze dziwniej składa że się z tymi znajomymi często śmiali i bawili. Lecz jak murarz niestrudzony co potężne stawia mury tak i oni zbudowali swój potężny ponad chmury. Więc się całkiem nie widzieli choćby tego bardzo chcieli.

No i co tu więcej dodać? Czyżbyś był nienasycony? Choć ten wierszyk jest już długi nie może być nieskończony. Gdyby jeszcze skoczyć na przód gdyby w czasie zrobić susa, krajobraz zimowy nas przywita, biel tak jasna jak z obrusa. Omijając staw zmrożony, wychodząc na białe pole czynność taka tam się działa co umilić może szkołę. A najlepsze mój kolego że z nauką to niewiele ma wspólnego. Czasem nawet robak stary musi wybrać się na ... wagary. I nie zgadniesz kto się na tym śnieżnym polu spotkał, był to jeden ten Robaczek co się w szkole dziś nie ostał i Biedronek taki jeden co się zdążył znudzić szkołą, także urwał się dziś z lekcji, ośnieżoną idzie drogą. Przeznaczenie bowiem chciało by się tych dwóch tam spotkało, a że zamyśleni byli nie ujrzawszy zagrożenie w pełnym pędzie się zderzyli. Nie bój nic mój czytelniku przecież nic im się nie stało lecz coś szybko z cichym trzaskiem nad głowami przeleciało. Suchy łoskot i dudnienie a przyczyną zamieszania był ten fakt że upadła nieporozumień ściana. A choć mur był już wysoki niby nie do pokonania nie przeszkadza to losowi by go jak z kart domek złożyć. Więc bez żadnych już skrępowań mówi Biedron w dobrej wierze:

B- Hej Robaczku nic ci nie jest? Tylko mi odpowiedz szczerze!
R- Hej Biedronko nic mi się nie stało, ważniejsze jest pytanie czyś ty z tego wyszedł cało?
B- Ze mną także jest w porządku i mi udzielisz odpowiedzi może, co ty tu właściwie robisz o tak wczesnej porze?
R- jestem na wagarach, przecież to oboje wiemy
B- To zupełnie tak jak ja może razem gdzieś pójdziemy?

No i poszły dwa owady tam gdzie je poniosły nogi a to dopiero był początek ich przyjaźni słodkiej drogi. Tak więc zadziałały czary że złączyły ich wagary. A jak mówią dawne ludy czy to w zbytku czy to w to w trudy ich przyjaźni grubą nić przerwać już nie zdoła nic.
Opowiastka ma to była co się często fikcją włada, lecz jak każda taka bajka z części prawdy też się składa.

Dla ciebie to zbiór kilku srednich rymów, lecz dla mnie to coś więcej. Z dedykacją dla Robaczka.

Dodano: 2010-01-22 15:17:21
Ten wiersz przeczytano 916 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bajka Klimat Wesoły Tematyka Przyjaźń
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

Rolanddwawjednym Rolanddwawjednym

heh moze to sie wyda dziwne ... ale calkowicie nie mam
pojecia o tych sprawach, mozna rzec ze to troche
zrobione na "dziko"

QueenWhoNeverLaugh QueenWhoNeverLaugh

no tak, tylko te rymy nie powinny byc w srodku,gdybys
tylko popracowal nad tym byloby fajnie, bo takto jest
niczego sobie

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »