Przy krośnie
Dziś pochmurno i chłodno
zarzuciłam pelerynę,
wyszłam na spacer
podziwiać przyrodę.
Idąc przez brzozowy las
dostrzegłam stary dom,
serce zaczęło bić szybciej
a dłonie poczęły drżeć.
Wokół nie widać
żadnych śladów życia,
w oddali słychać odgłosy
uderzeń siekiery.
Może to tato rąbie drwa?
Przekroczyłam próg domu,
i poczułam zapach
świeżo upieczonego chleba.
W kąciku przy krośnie
siedzi i tka staruszka
odwróciła się na "Szczęść Boże"
Zobaczyłam uśmiechniętą twarz mamy.
Dedykuję ś.p.mamie z okazji imienin
Komentarze (46)
Pięknie, nostalgicznie i ciepło...