Przy kubku kawy
radio jak zwykle szwargotało
garść wiadomości ze świata
o giełdzie poziomie wód
nawet mucha na krawędzi kubka
wydawała się tańczyć
przez plasterek sera patrzyłeś
jak rozczesuję włosy
nakładam szminkę
i parzę usta kolejnym łykiem
przy kawie poranny rytuał
a teraz co powiesz na dzień dobry
że pomyliłeś objęcia z terminowością
odliczając kolejne dni
hossą i bessą na parkiecie
myślisz że nie wiedziałam
pomyliłeś się kochany
dokładnie widziałam
jak wodzisz za mną wzrokiem
i liczysz piegi te od słońca
teraz tylko w zasłonach
„Ja już pani nie podglądam”
Komentarze (16)
Początek podoba mi się, reszta trochę popłynęła.