Przychodzę z deszczem
gdzie jest ta miłość chodząca bezkarnie
Przychodzę do Ciebie wraz z deszczem
niosąc w rękach dzban pełen płynnej
melancholii
Przychodzę by skraść Twój spokój ukryty pod
sercem
Dotykam Twoich włosów rozwianych wiatrem
samotności
Mających zapach kolorowych kwiatów
Zamykam oczy wyobrażam sobie Twój
uśmiech
Chciałbym byś była teraz blisko ale Ty
jesteś jak motyl
Piękna i ulotna jak chwile które mi kiedyś
podarowałaś.
samotności jakaś Ty przeludniona
autor
jaszczur
Dodano: 2011-11-17 13:43:04
Ten wiersz przeczytano 338 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Dobry
Ech,przywołałeś i moje wspomnienia...też i na mnie
miłość spadła z deszczem,dotychczas na wspomnienie
mam dreszcze...Bardzo ładny wiersz i ciekawa
puenta...Pozdrawiam serdecznie...
Pięknie napisane...;)))))))))
Chyle loki;))
i usmiech posyłam ;)M