Przyjaciel
Oto on
Otworzył we mnie zakazany obszar
Stanął twarzą w twarz z moim strachem
Nazwałam go wolnością
Dobrze kolorowo i czysto
Posprzątał po mnie
Ustawił stół i stołki
Siedliśmy jak starzy znajomi
Przy piwie i kromce chleba
Rozmowa- szczerozłote chwile
Tak słodkie jak miód
Podskoczyłam z radości
On nie kłamie
Jest jeszcze czas by sie spełnić
By coś zbudować
Nie przegrałam
On mnie przytulił
I szepnął- "Żyjesz..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.