Przyjaciel
Obudziłeś mnie, kiedy słońce i księżyc
zbliżyły się do siebie. Rozkołysane
słowa
miały moc burzy. Taki był początek
dojrzałości, została odwieczna tęsknota.
Lubi osiadać na wielu ścieżkach, oswaja
boczne drogi.
Zawieszona w powietrzu jest
natchnieniem.
Wtedy przypomina roje małych ptaków,
które zniżają lot i ulatują. Nie uchwycę
kształtów oraz przeciwieństw tkwiących
jak ziarno w łusce.
Możliwe, że na tym polega tajemnica
dzieła
Komentarze (9)
witaj
ciepło i prawdziwie o przyjaźni
przyjaciel to dzisiaj skarb
serdeczności
Niecodzienny wiersz o odwiecznej tęsknocie człowieka.
Pozdrawiam serdecznie.
Refleksyjne opisujesz przyjaźń.
Wiersz rozbudza wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Marek
Wiersz zatrzymuje i skłania do zastanowienia
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz, zatrzymuje refleksją.
Pozdrawiam serdecznie :)
zatrzymujesz i skłaniasz do głębszych
przemyśleń...bardzo interesująca refleksja :)
pozdrawiam cieplutko :)
*znajduję/
Uchwycić - nieuchwytne (jak "roje małych ptaków"),
niewidoczne - jak zamknięte (ziarno w łusce") - istotę
dojrzałej przyjaźni - pewnej, wspierającej (acz nie
narzucającej się).
Jak zwykle pod tym adresem znajduje wiele przemyśleń
:-)
Dziękuję za tę chwilę refleksji.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Piękny wiersz :)
a poniżej znakomita fraza:
"Nie uchwycę
kształtów oraz przeciwieństw tkwiących
jak ziarno w łusce."