przyjaciele - jak kosmici
są, to znaczy, że wracają po zatoczeniu
kręgów po orbitach, w które musieli
włożyć
ręce - zliftingować własną planetę
metodą "zrób to sam" - dla siebie
taka misja bycia na powrót obok;
syndrom krzyżowania elips, które
w pojedynkę niczym, więc muszą zbiec
się i przytulić - piękne nieproste
wygięte w uśmiech pełen zrozumienia
dla obcych kosmosów
Komentarze (42)
wiersz :)
Grusz-Elkowy wierz :) Lubię.
Dobrej nocki, Elu :)
anula, każdy z nas ma swoja planete, elipsę - jesteśmy
takimi metaforycznymi kosmitami. :)
Czasami traktujemy niektórych jak kosmitów,
z czółkami na głowie, z jednym okiem z laserem
w ręku. Wystarczy tylko traktować go jak siebie
poważnie, znaleźć język porozumienia, nie zakładać
mu kagańca własnego myślenia.
Też ten syndrom, Mariuszu, mi się... :)
Pozdrawiam :)
Taki kosmiczny syndrom jest bardzo OK.
Pozdrawiam :)
yamCito, ja też lubię :))
lubię takich kosmitów - sam się chyba do nich
zaliczam...
aż do, Alinko! A może i dłużej :)
W końcu kosmos jest nieskończony :)
Buziole :)
aż do przyśnięcia
na łodzi nieocalenia
O masz Ci los Arek, śpij spokojnie :)
poezja kosmiczna pełna wyjaśnień dzisiaj z pewnością
nie zasnę