Przyjaciółka
'Wiem, że tchórzem jestem.
Przyznam się do tego szczerze.
Nie wypowiem tego głośno,
Ale spiszę wszystko na papierze.
Bo czy można zwać wolnością,
To, co robię, gdy się boję?
Bo gdy jestem przerażona,
Autentycznie siebie kroję…
Mam tu swoją przyjaciółkę,
Bardzo gibka jest i lekka.
Ona zawsze mi pomoże,
A na imię jej: Żyletka.
Nasza „przyjaźń” jednak złą
jest.
Można rzec, że jest wyklęta.
Ale kiedy jest mi smutno,
Tylko o niej chcę pamiętać…
Dawno z nią nie rozmawiałam.
Co się z nią w ogóle działo?
Może mnie już nie kojarzy,
Lecz pamięta moje ciało…
Kiepska ze mnie przyjaciółka.
Bo za dużo wciąż wymagam.
I nie myślę o niej jak powinnam,
Choć podobno mi pomaga…
Jedno cięcie szybkim ruchem
Krótka euforii chwila,
I przebiega dreszcz przez ciało,
Jakby skrzydła mam motyla.
Ale co to jest za przyjaźń,
Skoro blizny mi zostawia?
I zostawia brudne myśli…
Czy naprawdę mi pomaga?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.