Przyjaciółka żyletka...
Moja jedyna przyjaciółko…
Nigdy mnie nie opuściłaś i dawałaś
ukojenie…
Twoje delikatne ząbki…
Twoja błyszcząca się powłoczka…
Aż ręce swędziały!
Leżałaś na stoliczku…
Patrzałam na Ciebie z góry…
Nie raz zastanawiałam się,
Czy by nie jeszcze…
Ale powstrzymywała mnie myśl,
Że może przesadzam…
Niby to nie miało sensu…
A jednak coś w tym było…
Może ja jestem za młoda,
Żeby zrozumieć…
Może zbyt głupia,
Żeby zapomnieć,
A może zbyt zraniona przez życie…
Aby przestać…
Moja jedyna, Wspaniała, Idealna… Przyjaciółka, Żyletka…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.