Przykrość[rzeczywistość]
Noc nie przynosi snu
mimo,że dusza i umysł
wołają o zapomnienie...
Twoje słowa rzucone jak
kamień,uderzyły ze
zdwojoną siła.
Odebrałeś tlen,ale nie
pozwoliłeś odejść-
pozostawiając słone krople
za pożywienie.
Pod zamkniętymi powiekami
kryłaby się Twoja twarz,a
serce poszarpane wystrzeloną
przez Ciebie zatrutą strzałą
nie zniosłoby tego-
pamiętnego widoku Twego.
W twj grze od początku
nie chodziło o miłość,
przyjaźń,zaufanie.
Gdzie podziało się uczciwe
podejście do drugiej osoby?
Teraz wiem,że zgubiłeś
je na samym początku
tej drogi...
Ślepe poczucie bezpieczeństwa
zaślepiło mnie i nie pozwoliło w
porę zawrócić,podobnie jak
nie dostrzegłam Jej w
Twych oczach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.