Ptaszyno
Jak możesz ptaszyno tak namiętnie
śpiewać?
Gdzież twoja wybranka, której ślesz te
dźwięki,
kiedy ja pod drzewem nie mam komu chleba
pajdki smacznej podać, karmiłabym z
ręki.
Trajlujesz miłośnie, a w piersi
niedużej
łomot serca wielki, nic tu po
rozmiarze,
kto ma kochać będzie, całe życie,
dłużej,
niż ziemskie westchnienie, byle tylko w
parze.
Komentarze (42)
wiersz palce lizać. cudeńko :):)
Nie planowałaś Marcepanko erotyku a sam wyszedł!
Ptasi bo ptasi ale...no właśnie czy ptasi?
Miłego wieczoru.
Ładnie o przyrodzie, której jesteśmy częścią i jej
prawa też nas obowiązują, to prawda, że w parze zawsze
raźniej.
Pozdrawiam marcepanko:)
Piękny i mądry wiersz:)pozdrawiam cieplutko:)
ładnie i ciepło...jak jest miłość to rozmiar ma
drugorzędne znaczenie:) pozdrawiam serdecznie
Zazdrościmy ptakom godów w szczęśliwości sami wciąż
szukając zagubionej miłości... przyroda nam podpowiada
jak żyć, by szczęśliwym być, pozdrawiam
śliczny i mądry!
Wpadłam w odwiedziny do Twojej "Ptaszyny" i widzę, że
ona zdaje sobie sprawę, jaką gra rolę na tym padole.
Miłego wieczoru:)
śliczny
"ornitologiczny" przekaz...
+ Pozdrawiam :)
Śliczny jest ten wiersz :-)
lub jak chcesz muskając w:):)
kiedy miłość czuje
serenady śpiewa
a ty w dłoni
zamiast chlebek ściskać
pokruszyć go powinnaś
i w koło rozrzucić
zobaczyłabyś
jak gołąbki się zlatują
cukróweczki
i inne ptactwa
które pod zielonym sklepieniem
swoją arię wyśpiewają
w wielkiej miłości
motyl królewski swój pokłon odda
przy paluszkach stóp siadając
i je swoim skrzydełkiem łechtając w:):)