pukając...
Siedze w kącie podparty chwilą ciszy,
gdzie nie dociera zaden powiew człowieczego
wiatru...
widzę tylko oczami swojej wyobraźni
maleńkie wrota świata...
ciepłe, przytulne,
bawiące się moją rzeczywistością,
codziennie inne,
odmienne, nieokiełznane...
jeszcze tylko jeden raz
zapukam
jeszcze raz...
nie posiadam klucza
otworzysz?
autor
wiedżmin
Dodano: 2007-01-17 13:54:10
Ten wiersz przeczytano 430 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.