Pułapka życia
Leżę w wannie pełnej krwi,
po scianach piszę szminką zdania,
z kartek pamiętnika wyrwane,
pełne bolesnego przemijania.
Chowam się przed lustrami,
robię w żyłach małe nacięcia,
by dusza nimi uleciała,
by już nie słyszec bicia swego serca.
Paznokcie wbijam w zimną skórę.
Serce bije szybciej niż zwykle.
Mój chłopak ciągle do mnie dzwoni,
pewnie myśli że znowu pije.
Kiedyś robiłam to tylko z żalu,
i pogardy dla samej siebie.
i tez dlatego że zabijam,
nieświadomie na codzień nasze sumienie.
Chcę umrzeć ,w tej chwili tak bardzo,
jak zawsze bardzo chciałam zyć.
Chcę umrzec pośród brudnych fug i
kranów pełnych brudnej rdzy.
Chcę by mnie taką znaleźli,
zakrwawioną jak zwierzę w pułapce.
Schwytane i bez nadzieji,
że ktos je jeszcze żywe zobaczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.