pułapki
pamiętam
kiedy dotykałeś na czczo
rozpalonego policzka-drżałam
zdarzyło ci się parę razy być
romantycznym
może to glód wrażeń powodował uroczyste
podanie jeszcze nie do końca stłamszonego
uczucia
potem znów było normalnie
budził się w tobie mistrz starych
ceremonii
pełnych przekleństw
rozrastałam w złość na kolejnych kartkach
poezji
w koncu zniknęłam omijając solidnie
zastawione pułapki
Komentarze (20)
nietuzinkowy wiersz o wzlotach i upadkach w strefie
uczuć...ciepło pozdrawiam
Zgadzam się z Oksani ..
Mirabello "nie znikaj" - pozdrawiam i czekam na
wiersze.
by rzucić przekleństwo trzeba być na nie przygotowany
całym życiem
Dobry wiersz
z przyjemnością przeczytałam :)
pięknie.
Podoba mi się.
wiersz oczywiście przejmujący, ale metafory
fantastyczne, w szoku jestem
A tu trzeba codziennie i świeżo i nie nudno, och
Mirabello
aby kolejne drzwi otworzyć trzeba wpierw zamknąć
wcześniejsze!
Wiersz pelen wspomnień a jednocześnie nadziei na nowe!
Pozdrawiam Bello serdecznie, miłego popołudnia:-)
hmmm rozczarowana jesteś,
bo nie jest stały w uczuciach...
udanego dnia :)
To takie lisie chwyty, które nikomu nie wyjdą na
dobre. Pozdrawiam.
Widzę tutaj ochłodzenie uczuć, monotonię i zdarzające
się od czasu do czasu jaśniejsze przebłyski.
Serdeczności Mirabellko.
I to mnie strachem napawa,
gdy olśnienie w tobie płonie.
Niewolnica ma już pana.
Gdy zrozumie - piekło znojne.