Pusta książka może zmienić...
Obłożona w czerwoną okładkę,
Leży od dawna na tym strychu.
Zaraz zawołam moją matkę,
Poda mi ją bez trudu.
Podała.
O! Jaka jest zakurzona!
Tytuł: „ Życie me dawne”,
Zaglądam, a tu pusta strona,
Nie rozumiem, to jest żartem?
Przechodzę na następną stronę.
Widzę sam papier książki. Do cholery!
Zgubiła gdzieś swą pisania mowę!
Nie ma ani jednej, jedynej litery.
Tylko puste stronnice, może
To jest kogoś osobisty notatnik?
Nagle zaglądam na ostatnią stronę,
Jest jakiś napis: „Wstyd i żal
Mi moi drodzy było opisywać
Mego życia wstrętne dzieje,
Bo nie było co zaczynać i kończyć,
Bo życie me było puste i nikczemne.
Użyjcie więc tej książki jako swego
Pamiętnika i piszcie jak i żyjcie
zgodnie,
Bo ja widać nie potrafiłem, dlatego pod
Koniec życia swego napisałem na stronie,
Na ostatniej stronie wytłumaczenie
dobre.
Dla was. Taką jakby przed złym
przestrogę.”
Szczerze zaskoczyło mnie to
W całej swej życia osobie,
Ja też byłam zła i teraz jestem kaleką,
I chodzę na jednej nodze.
Ale spróbuję się zmienić,
Właściwie już czuję tą zmianę,
Przez ten wypadek nie mogłam
Się odnaleźć. Później poczułam,
Że żyję sama w sobie, że warto
Jednak dobrze żyć! Zaczęłam
Chyba życie całkiem nowe,
Opiszę je tu teraz, dzień po dniu.
Obiecuję.
Gdy ujrzycie kiedys ksiazke z pustymi stronami, to znak to jest wtedy, ze ktos czuwa nad wami ;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.