PustE WieCzOrY...
Najtrudniejsze są własnie te chwile
puste wieczory
kiedy jedynym rozmówcą jest dusza
słuchaczem kartka papieru
pośrednikiem w tym dziwnym dialogu
pióro
i tylko gęba niezadowolona
przymusowym odpoczynkiem
krzywi się do lustra
widać tak trzeba
Księżyc psotnik jak naleśnik
uchylił rąbek płaszcza nocy
i figlarnie zagląda do pokoju
oparł się na stole i czyta
a młotki zegara odliczają mu czas
stuk puk,stuk puk,stuk puk
w ciszy biegną sekundy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.