Pustka
Leżąc u wezgłowia czasu
Zamglony nie spełnionymi pragnieniami
Przesiewam czas przez swoje dłonie
Wyszukując w jego byłych torach
Tego co było szczęściem
Zagłębiam się w te kadry już nie świeże
Nie wyblakłe bo czy może to kiedyś
wyblaknąć
To co było takie piękne takie czułe
I jest takie świeże i tak silne że budząc
się w nocy
Czuję jej zapach jej ciepło jej dotyk
I gdy się obudzę czuję się
Nieskłębiony niedokonany odrzucony ....
Bo jej nie ma przy mnie
I nic teraz nie jest ważne
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.