pustka
Padał deszcz
a ja poszedłem drogą przed siebie
nie miałem nic ani nikogo
usiadłem przy martwym drzewie.
Zacząłem wątpić w to co piękne
wyzywać całą ludzkość i świat
byłem dla niego wszystkim
on odwrócił się, pustkę mi dał.
I nie wiedzieć czemu
liście spadają z wysokości w dół
nie wiedzieć po co
urodzić się i umrzeć w uroku burz.
Chcę zapomnieć
chcę odlecieć...nie czuć...nie widzieć
deszczu w mojej duszy
przy rozbitej dawno szybie.
Chcę zapomnieć
chce uciec...biegnąć...uciec
lecz pozostaję w miejscu
z tą pustką- ją wciąż czuję.
wypełnia moje życie
pierwszym planem sie staje
a życie wciąż goni
zabija...niszczy...żyć nie daje
...pustka wypełnia przestrzeń, całym sensem
się staje
wczoraj żyłem szczęściem, już dziś nie mogę
go znaleźć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.