Pustka
Otworzyłam stare pudło....
Wyleciały ćmy-wspomnienia.
Trzepotały skrzydełkami w stronę
słonka poleciały. Wdarły się
do moich myśli-zwariowały.
Coś mówiły o minionych latach i
cudownych chwilach....
Otworzyłam zaciśnięte dłonie
by uchwycić blaski, cienie gdzieś
pędzące-pewnie w zapomnienie.
Pozwoliłam patrzeć oczom na
wspomnień wszystkie strony.
Do pokoju wdarł się zefir i
wywrócił życia strony...
Pociąg nagle stanął, rozpłynęły się
walizki i znajomi.
I pozostał tylko stary domek pustką
otoczony....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.