Pustynia Ciemności...
Pustynia ciemności....
W której nikt nie zazna radości.
Otuli Cię swym zimnym piaskiem,
Lecz to nie będzie...Sen, w którym budzisz
się z wrzaskiem.
Piasek wniknie w twa powłokę... W twą
strukturę.
Będziesz czuł jak przechodzi przez twą
skórę.
To będzie śmierć... Wędrowała w twych
żyłach.
Zapełni nią całe twe ciało,
Zauważysz, że serce bić wolniej nastało.
Będziesz pytał...
Co się Stało?
Czy to Stać się Musiało?
Pytań będzie wiele, lecz odpowiedzi mniej.
Lecz ta śmierć będzie duchowa...
Później nastąpi cielesna,
Która tak naprawdę jest mniej bolesna.
Aby zabić dusze potrzebne są lata.
Na końcu drogi zobaczysz schody do kata.
Stanie przed tobą w swej okazałości...
Lecz pamiętaj on nie zna wyrozumiałości.
Nie wie, co to litość...
Nie wie, co to strach
I bez zmiłowania zginiesz na jego
oczach.
Będziesz dla niego kolejna sprawą, o której
zapomni,
Bo on nie pamięta każdej popełnionej
zbrodni.
Z pustyni śmierci nie ma odwrotu,
Kto się w niej znalazł nie znajdzie
powrotu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.