Radość życia
sławny malarz pacnął pędzlem
oto jesteśmy na jedenastu obrazach
smutno nam jest na płótnie
lepiej w szczerym polu
szczerzyć żółte płatki do słońca
mieć nadzieję że żadna wojna
nie będzie od niego jaśniejsza
spójrz na tytuł
pokłoń się nisko słonecznikom
dla Lilianny
autor
kamień
Dodano: 2017-10-21 03:47:01
Ten wiersz przeczytano 1054 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Chętnie taki pokłon uczynię,
a słoneczniki lubię bardzo tak jak i Van Gogha:)
Pozdrawiam, dobrej nocy życzę:)
Ciekawy tekst w wierszu dla
Liliany.
Wiersz godny czytania.
piękny wiersz pozdrawiam
Świetny wiersz, podoba mi się, ostatnio sam obraz
namalowałem, takie drzewo,koło niego płotek i w tle
las, a w nim ścieżki. Na jednym wernisażu wisiał a
teraz wisi na drugim :)
dobry wiersz, dobra refleksja z obrazowaniem.
/szczerzyc zolte platki/ swietne,
przenoszac na zeby czlowieka:)
rzeczywiscie bardzo fajny:)
sprytnie z tym tytulem, od razu radosniej:)
Bardzo podoba mi się wiersz.
I tytuł rozjaśnia aurę.
Pozdrawiam
Ładnie, z przyjemnością czytam :)
Pozdrawiam sobotnio.
gdy piszesz "spójrz na tytuł" - odruch jest
silniejszy.
pozdrawiam :)
Podoba mi się ten pokojowy
(w wymowie) tekst. Już przy drugim wersie wiedziałam o
jakie obrazy chodzi, dlatego gdyby wiersz był mój
tak by się kończył
"mieć nadzieję że żadna wojna
nie będzie od niego jaśniejsza"
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi tę czytelniczą
sugestię. Miłego dnia:)
Podoba mi się ten pokojowy
(w wymowie) tekst. Już przy drugim wersie wiedziałam o
jakie obrazy chodzi, dlatego gdyby wiersz był mój
tak by się kończył
"mieć nadzieję że żadna wojna
nie będzie od niego jaśniejsza"
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi tę czytelniczą
sugestię. Miłego dnia:)
Podoba mi się ten pokojowy
(w wymowie) tekst. Już przy drugim wersie wiedziałam o
jakie obrazy chodzi, dlatego gdyby wiersz był mój
tak by się kończył
"mieć nadzieję że żadna wojna
nie będzie od niego jaśniejsza"
Mam nadzieję, że autor wybaczy mi tę czytelniczą
sugestię. Miłego dnia:)
zamiast komentarz mój wiersz
Van
słoneczniki Vana same w sobie uśmiechnięte nieco
smętnie
przyciągną każdego
i cóż z tego że ich pełno w polu
skoro zimy środka na ścianie je spotkam nie jednego