Rady dla starych pierników
Znalazłam znów dziś smutnego Bejowicza spłakanego On samotny w chacie ryczy, dusza w samotności krzyczy!
Zimno ci?
Podskocz w górę!
Smutnyś?
Kopnij w murek
A może zły?
Wyszczerz kły
Mało kasy?
Jedź na wczasy…
Żona chmurna
Jaka durna!
Zaraz kichniesz
Kozła fikniesz
Stań na głowie
Niech się dowie
Żeś jedyny
Słodki ptyś
Chcesz ją gryźć…
Żeś kochanek
W każdy ranek
Nie zawiedziesz
Nie odjedziesz
Żeś jej wierny jest jak pies
Stary piernik!
Potrzebujesz taki miernik
By ci serce pulsowało
Na jej widok wariowało
Ciągło cię na te manowce
Chociaż jesteś starym kopcem
Tak dziś kiepsko konsumujesz
Rwiesz swe włosy i żałujesz
Tych minionych, durnych lat
Wokół pokus pełen świat
Radę ci szaloną dam
Nie chcąc patrzyć na twój żal
Nalej w siebie ciut wszystkiego
Trochę tego i owego
Wygładź lico, ropręż kości
nie żałuj se miłości
Będziesz miał coś z życia swego!
Nie udawaj więc świętego!
Co za dużo, to niezdrowo Jedz powoli, potem odskocz A gdy znów ten głód poczujesz Wtedy wszystko spałaszujesz A gdy nie chcesz mojej łaski Zamknij sklepik, idź na laski!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.