"Raj utracony"
Kiedy Adam chciał mi pokazać raj na
Ziemi:
wąż nie brzmiał przekonująco,
więc superego broniło się dzielnie.
Skończyło się na pocałunkach
i niewinnych pieszczotach.
Gdy nieco później pewna Krystyna
zwariowała na jego punkcie,
Id syczało z wyrzutem
- trzeba było zaszaleć.
Kiedy spotkałam ciebie,
przestało marudzić.
autor
krzemanka
Dodano: 2020-07-11 15:28:30
Ten wiersz przeczytano 1670 razy
Oddanych głosów: 56
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (57)
Dziękuję Kazimierzu za poparcie dla wiersza.
krzychno: z pewnością nie jesteś tępy.
Z tymi psychologicznymi terminami zapoznałam się
dopiero siedem lat temu i wtedy, chcąc sprawdzić czy
dobrze je zrozumiałam, napisałam ten tekst. Pozdrawiam
obu panów:)
Witaj Aniu:)
Przyznam się że po przeczytaniu nie bardzo zrozumiałem
(chyba jestem nieco tępy) ale wspomogłem się wujkiem
"google" :)
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo dobra refleksja i puenta, pozdrawiam ciepło.
Dziękuję ewoes, jastrzu i kobito za komentarze i
uśmiechy. Dobranoc:)
"nie wierz piosence",
gdy "ego", co w gatkach, udaje serce :)))
Prawdziwa, wielka miłość czasem się zdarza, czasem
nie. Ale oczekiwanie na nią zawsze można sobie
urozmaicić miłostkami.
Prawdziwa, wielka miłość czasem się zdarza, czasem
nie. Ale oczekiwanie na nią zawsze można sobie
urozmaicić miłostkami.
Nieważne jak się zaczyna byle koniec byl szczęśliwy.
Ten pierwszy to nie był TEN :)
POZDRAWIAM Aniu :*)
☀
Dziękuję nowym gościom za odniesienie się do przekazu.
Miłego wieczoru wszystkim:)
Dobra, baardzo życiowa refleksja.
:)
W miłości trzeba mieć dużo cierpliwości, bo
zauroczenie kładzie na nią liczne cienie... Dzięki
Krzemanko za słuszne uwagi do mojego wiersza i
pozdrawiam serdecznie :)
Czas wszystko weryfikuje, widocznie
wcześniejsza znajomość to jeszcze nie było to...
Wiersz życiowy, msz, przekonuje prawdą przekazu,
podoba mi się,
pozdrawiam sobotnio, Aniu :)
Czyli czasami warto się wstrzymać i poczekać na to co
daje prawdziwe szczęście :)
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę :)
ważne, że dobrze się kończyło.
:)) Dobre.