ranek w Turczynie
pod skulonym słońcem
bursztynowe konie stąpają za horyzont
tylko im ufa wiatr
bojąc się szczerości kobiet
marzycielom wystarczy kawałek nieba
i kamienne schody donikąd
rzadko otwarte okno
z niedopałkiem codzienności
w spadających obłokach
nasze usta z koniczynką
beztroski podmuch dnia
i ta cisza niemego szybowca
słowa ocierają się o stukot
zgubionej podkowy
autor
marekg
Dodano: 2016-08-22 11:05:49
Ten wiersz przeczytano 460 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Bardzo wymowna metafora i nie głupi ten wiatr, wie że
dużo paplają.
Ciekawa refleksja
ładnie, metaforycznie utkany wschód słońca.
Podoba :o)
Za przedmówcami+ :)
wiele fraz podziwiam...
ciekawa refleksja tylko im ufa wiatr...
uroczego dnia:)
(...)marzycielom wystarczy kawałek nieba
i kamienne schody donikąd
rzadko otwarte okno
z niedopałkiem codzienności(...)
(...)słowa ocierają się o stukot
zgubionej podkowy
:)
Usta z koniczynką - pamietam i ja ( Marku podziwiam
marzycielom wystarczy kawałek nieba i kamienne
schody donikąd- świetne
zgubiona podkowa i po szczęściu... fajne metafory :-)