Rano piłam kawę
Nadzieja matką głupich...
Obudziłam się dziś rano
i stwierdziłam, że Cię już nie kocham...
Poczułam lekkość w piersi
I brak Ciebie w umyśle.
Uśmiechnęłam się do życia,
Wyjrzałam przez okno i poczułam wolność.
Nie byłeś moją pierwszą myślą,
Nie śniłam o Tobie.
Nie miałam ochoty rzucić Ci się w
ramiona,
nie pragnęłam ujrzeć Twojej słodkiej
twarzy,
Łzy nie cisnęły się do oczu.
Nie miałam ochoty krzyczeć "Kocham!".
Piłam kawę i myślałam o ptakach za
oknem.
Przeżyłam cały dzień bez ani jednej smutnej
myśli,
bez poczucia żalu...
... a potem otworzyłam oczy
i zdałam sobie sprawę z tego,
że właśnie się obudziłam...
że to był tylko piękny sen...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.